niedziela, 28 października 2012

Pożegnanie

Do mojego ogrodu dopiero co przyszła, a już odchodzić zaczyna. Kocham ją za długie wieczory, ciepłe swetry, herbatę z sokiem malinowym, grube książki, grzane wino, gorące kąpiele i rude liście. Za fuzję barw, faktur i zapachów. W tym roku była wyjątkowa... całkowicie inna, bo ze Stasiem i godzinami spędzonymi w ciemni. To moje dwie największe fascynacje ostatnich miesięcy, a już teraz wiem, że na pewno nigdy nie przeminą.
 
    


2 komentarze: